Art. 15 ca – kot Schrodingera?

Art. 15 ca – kot Schrodingera?

2018-11-26

Kot Schrodingera

Z początkiem roku 2018 w życie wszedł art. 15ca Ustawy CIT. W zamyśle ustawodawcy przepis ten miał na celu umożliwienie organom skarbowym szacowania zdolności kredytowej podatników. Mechanizm ten miał prowadzić do wyłączenia z podatkowych kosztów odsetek od pożyczek i kredytów przekraczających tą zdolność. Czy to się udało? 

Celowościowo sam pomysł na taką regulację wydaje się interesujący i spotykany w innych krajach. Do tej pory w Polsce przy ocenie możliwości zaliczania odsetek do kosztów podatkowych praktycznie jedynym istotnym elementem była relacja kwoty odsetek do odpowiednich kapitałów lub ewentualnie, od początku 2018 r., do tzw. podatkowej EBITDA. Nie analizowało się jednak sytuacji finansowej podatników pod kątem możliwości zaciągania zobowiązań. Przepis ten miał to zmienić. Docelowo – nim dokonano by analizy czy odsetki mogą stanowić koszty z uwzględnieniem odpowiednich przepisów w niedostatecznej kapitalizacji czy też limitacji kosztów finansowania dłużnego, należałoby ustalić czy w ogóle spółka mogłaby zaciągnąć pożyczki w takiej wysokości. Jeżeli odpowiedź byłaby negatywna to już bez analizy innych regulacji odpowiednia część odsetek powinna być wyłączona z kosztów.

Coś jednak poszło nie tak i ostateczna treść artykułu wprowadziła mechanizm wyłączania z kosztów odsetek kiedy to same odsetki przekraczają zdolność kredytową a nie kwota zobowiązań pożyczkowych i kredytowych będących podstawa do naliczania tychże odsetek. Bez wątpienia rozwiązanie takie nie realizowało celu przepisu, bo trudno wyobrazić sobie w dzisiejszych czasach sytuacje kiedy to sama kwota odsetek przekracza zdolność kredytową.

Wydaje się, iż ustawodawca dostrzegł bezsensowność tych przepisów i postanowił z początkiem 2019 r. przepis ten usunąć. Zrobił to jednak dość „interesująco” bo z mocą wsteczną od 1 stycznia 2018 r.

Mamy więc do czynienia z kuriozalną sytuacją kiedy mamy przepis który zarówno obowiązuje jak i nie obowiązuje. Do tej pory podatnicy zobowiązani byli do jego stosowania przy czym po wejściu w życie nowelizacji przepis ten utraci moc obowiązującą. Z mocą wsteczną. Czyli przepis ten stał się swoistym wyjaśnieniem paradoksu kota Schrodingera. W chwili obecnej jest zarazem żywy i martwy. Obowiązujący i nieobowiązujący. Od paradoksalnego kota rozróżnia go jednak to, że jest bezsensowny…

Jakie wnioski można wyciągnąć z tej sytuacji? Kolejny rok z rzędu podatnicy mają serwowane nowelizacje przepisów podatkowych o zakresie i skali nigdy do tej pory niespotykanej. Ta skala i poziom komplikacji powoduje, że nawet najtęższe umysły mają problem z pełnym zrozumieniem zmian, zwłaszcza, iż mają one charakter wielowymiarowy i często zachodzący na siebie. Zrozumienie wszystkich współzależności zajmie nam wszystkim lata. Fakt, że organy skarbowe próbują łapać byka za rogi serwując nam objaśnienia, wyjaśnienia, interpretacje itp. tylko pogarsza sytuację. Bo jasny przepis takich działań by nie wymagał. Najgorsze jest to, że te wszystkie pisma podważają tylko rolę ustaw podatkowych, bo zdaniem ich autorów mają one mieć rolę korygującą literalne (choć bezsensowne) brzmienie ustaw. A że zmiany podatkowe na rok 2019 swym zakresem znacznie przekraczają dotychczasowe, to już niebawem należy spodziewać się plagi kotów…

A o tym czego należy się spodziewać już wkrótce na naszych śniadaniach podatkowych w Krakowie (LINK DO ZAPISÓW) i Rzeszowie (LINK DO ZAPISÓW ).

Bądź z nami w kontakcie